samotność

samotność

czwartek, 17 kwietnia 2014

INFORMACJA. WAŻNE.

Przepraszam :( Zawieszam bloga na czas nieokreślony ponieważ nie mam na niego pomysłu... (nie, tu nie chodzi o to, że mam za dużo blogów). Ta historia nie wiem czemu nie pod pasowała mi tak jakbym chciała... Zastanawiam się również nad usunięciem bloga. Nie, to nie żart. Jeszcze raz was przepraszam. Odezwę się tu kiedy podejmę decyzje. Jeśli wena na to opowiadanie nie wróci mi w ciągu miesiąca - usunę go :(

niedziela, 6 kwietnia 2014

6. Powrót?

Odpowiedzi na pytania Pauliny:
1. Postanowiłam pisać opowiadania bo to moja pasja i... kocham to uczucie kiedy wiem, że tym pisaniem sprawiam komuś radość. Że ktoś - czytając to - płacze, śmieje się, uśmiecha :)
2. Z nudów wzięłam zeszyt i zaczęłam pisać opowiadanie o aniołach. Teraz przeniosłam się na blogspota :)
3. Pomysł wziął się z stąd, że chciałam napisać o TH i no.. samo przyszło.
4. W wolnym czasie czytam książki, inne opowiadania, chodzę opiekować się Kacprem i Patrykiem (kuzynami) albo wychodzę na spacer ze znajomymi a nie raz po prostu siedzę i śpiewam :)
5. Chyba Billa bo to z nim najbardziej jestem związana emocjonalnie. W gruncie rzeczy myślimy podobnie.
6. Chyba żaden mi się z nim nie kojarzy...
7. Każdy miał przejścia i to ich umacniało. Są wspaniali w tym co robią ponieważ są razem i wspierają się.
8. Miłość, Nienawiść, Przyjaźń, Wierność, Wieczność, Emocje, Płacz, Szczęście, Rodzina - Alien.
9. Tak naprawdę preferuję wszystkie książki xD
10.  Jestem dość impulsywna, robię to co myślę. Mam niewyparzoną gębę - często nawet mnie to denerwuje. Jestem wrażliwa na swój sposób, łatwo mnie zranić ale wybaczam.
11. Maja to mieszanina moich przyjaciół i moich emocji. Ona odpowiada za to co sama czuję i zachowuje się w danych sytuacjach tak jak ja bym się zachowała.
A teraz rozdział :
 **********************************************************************

Do domu wróciłam jakieś dwie godziny później. Nie rozumiałam swojego ojca. Jak można... jak tak można... W tym momencie nienawidziłam go. Nie znosiłam patrzeć jak Kasia płacze. Zawsze była krytykowana przez tatę. Myślałam, że to się zmieni kiedy się przeprowadzimy ale jest jeszcze gorzej. Moja komórka była rozłożona na części pierwsze więc nie musiałam ciągle odrzucać połączeń. W sumie to chyba lepiej. Przegryzłam wargę i usiadłam na swoim łóżku opierając głowę o ścianę. Byłam głupia, że myślałam, że coś się zmieni. Byłam ale już nie będę. Wkurzył mnie.
Pilotem włączyłam wieżę i puściłam play. Przez kolejną godzinę słuchałam płyty Stromae.
W końcu włączyłam komórkę i od razu zaatakowała mnie burza sms'ów. Eva, tata, mama, Marcela, Hania i jakiś nieznany numer.
Otworzyłam wiadomość od tego nieznanego.
"Ładnie wyglądasz kiedy się wściekasz". Uniosłam jedną brew i odpisałam: kim jesteś? Śledzisz mnie?
Po chwili otrzymałam wiadomość mówiącą "nie śledzę, widziałem cię z okna."
Zignorowałam to i odpisałam Evie.
Zapaliłam światło, ponieważ w pokoju było już ciemno i włączyłam laptopa. Z szafki zgarnęłam luźną koszulkę Pawła, którą zabrałam ostatnio z jego szafy. W łazience puściłam gorącą wodę i weszłam pod prysznic. Namydliłam całe ciało a potem się opłukałam. Umyłam jeszcze włosy i po pięciu minutach suszenia ich wyszłam z łazienki.
Wstukałam na klawiaturze laptopa  hasło i poczekałam aż program się załaduje. W tym czasie otworzyłam okno. Pokój pachniał świeżością, czystym powietrzem. Po chwili jednak zrobiło mi się zimno. Przeniosłam laptop na łóżko i przykryłam się kołdrą.
Szybko zalogowałam się na Skype i po kolei zaczęłam odczytywać wiadomości. Ciężko mi się przyzwyczaić, że nie mam przy sobie przyjaciół z Polski. Na początku byłam przytłoczona samotnością. Myślałam, że nie poznam tu nikogo a tymczasem jest ze mną Eva. Mała, upierdliwa, wiecznie wesoła blondynka.
Włączyłam wideorozmowę z Hanią i Kingą.
-Hej skarby!- przywitałam się z nimi.
-Hej - pomachały mi. - Co tam słychać?
-Chyba dobrze. Tylko martwię się o Kaśkę -westchnęłam a na ich twarzach pojawił się wyraz zrozumienia. - a co tam u was?
-No.. Piotrek w końcu zapytał się Hanki o chodzenie - zaśmiała się Kinia.
-Ooo.. to gratu...- przerwałam ponieważ usłyszałam pukanie w okno - chwila.
Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Otworzyłam je na oścież i moim oczom ukazał się zdyszany Paweł.
-Jezu! Co się stało?- zapytałam a on przełożył nogi przez framugę i wskoczył do środka.
Jego ubranie lepiło się od śniegu a wielki uśmiech na twarzy oznaczał chyba dumę z tego, że w środku zimy wspiął się po kratce na kwiaty i daszku nad gankiem z tylnego wyjścia.
-Chciałem cię zobaczyć. - powiedział.
-O 22? - uniosłam brew i założyłam ręce na piersiach. Nagle przypomniałam sobie mój strój i spojrzałam w dół, na swoje odkryte uda i zarumieniłam się.
-Ja cię chcę oglądać codziennie... o każdej godzinie. - spojrzał mi w oczy. -Maja... Nie mogę przestać o tobie myśleć..
-Ehem! To może chcecie zostać sami?- usłyszałam głos Hani i przypomniałam sobie, że przecież z nimi rozmawiam.
Chłopak zmieszał się i rzucił spojrzenie na ekran.
-No to może... eee.. ten... to może ja już pójdę?- zapytał.
-Nie idź jeszcze. Pa dziewczyny!- pomachałam im i zamknęłam klapę od urządzenia.
-To na czym my to...- podeszłam do Pawła i zarzuciłam mu ręce na szyję. Nachylił się tak, że nasze twarze dzieliło tylko 5 centymetrów. Zmniejszyłam tę odległość do zera i pocałowałam go.
Jego ręce powędrowały na moją talię. Po moim ciele rozeszło się przyjemne ciepło. W jego objęciach czułam się cudownie.
- Ej mło... da. - drzwi pokoju otworzyły się i stanęła w nich Marcela. - Nie przeszkadzajcie sobie.
Zaśmiałam się i cofnęłam od chłopaka.
-Teraz możesz iść. - oznajmiłam.

Bill:
-Eva? Czemu dzwonisz tak późno?- zapytałem zaspany, szukając po omacku włącznika lampki nocnej.
-Chciałam ci tylko powiedzieć, że Maja do mnie dzwoniła i.. - oczami wyobraźni widziałem jak zagryza wargę zastanawiając się czy mi to powiedzieć czy nie - ... jest z Pawłem.
Mogła mi tego nie mówić.
Zacisnąłem zęby i rozłączyłem się a następnie cisnąłem komórką w ścianę.
-Ej, brat. Co jest?- zapytał Tom wchodząc do mnie bez pukania.
-Byłeś kiedyś cholernie zakochany, ciągle myślałeś o tej osobie a potem dowiedziałeś się, że ktoś sprzątnął ci ją z przed nosa?- zapytałem odrywając wzrok od ściany i patrząc na niego.
-Nie ale myślę, że ty tak. - usiadł obok mnie.
-I się nie pomyliłeś. - westchnąłem.